Kremowe ażury


Te kolczyki na wykończenie czekały chyba najdłużej, ze wszystkich. Zaczęłam je szyć jeszcze w lutym. Tak 4 miesiące temu. Jak widzicie wzór nie jest wybitnie skomplikowany. Ale jakoś nie mogliśmy się dogadać. Ale czas nadszedł i na nie. Udało mi się zmobilizować i oto przed Wami, delikatne, niewielkie, ażurowe kolczyki z zielono-różowym akcentem. Muszę przyznać, że nawet jestem z nich zadowolona.