Handmade Cuda - Jelonek i Bibliotekarka


Z cyklu Handmade Cuda mam dla Was dwie moje ulubione broszki. W sumie to nie mam ich tak dużo, ale te noszę często zwłaszcza jesienią i zimą. Moja przygoda ze szklanym światem Marty Misiuro, bo tak nazywa się ich autorka, zaczęła się parę lat temu. Trafiłam wtedy na kiermasz rękodzieła i gdzieś po drodze zwróciły moją uwagę małe, rogate postaci.  Nie wiem już nawet dlaczego nie zatrzymałam się przy stoisku Marty od razu, ale kiedy później wróciłam na to miejsce, jej stanowiska już nie było.

Nie za bardzo wiedziałam nawet kogo szukać, ale nie zapomniałam o tych uroczych postaciach. Niedługo później, przy okazji kolejnych większych targów rękodzieła w Trójmieście , zobaczyłam ją w zapowiedziach wystawców i zonk. Okazało się, że w tym terminie nie dam rady dojechać. Wysłałam więc koleżankę z zadaniem specjalnym. Znaleźć Martę i zakupić jelonka. Jak się potem okazało, był to ostatni jelonek dostępny tego dnia. Potem w mojej kolekcji pojawiła się jeszcze wykonana na zamówienie Bibliotekarka (tak w nawiązaniu do wykonywanej przeze mnie wówczas pracy). Ale to na pewno nie koniec.

W twórczości Marty Misiuro bardzo podoba mi się to, że stworzyła niepowtarzalny świat postaci ze swojej fantazji. Są z jednej strony słodkie, czasem pastelowe, wręcz delikatne i eteryczne. Z drugiej strony przypominają mi trochę postaci rodem z filmów i obrazków Tima Burtona. Mają w sobie coś mrocznego, ukrytego gdzieś głęboko.

P.S. Marta ogromnie dba o szczegóły, a moja Bibliotekarka ma nawet książkę drukowaną niemieckim gotykiem. A jeśli przyjrzycie się dokładnie, zobaczycie jak mruga okiem. Uwielbiam ją, a Wam polecam prace Marty.