Prawie wszystko o shadowbanie na Instagramie - aktualizacja 2019




Cześć,

jeżeli trafiłeś na ten artykuł, to zapewne dotarła do Ciebie legenda miejska, która zawładnęła światem Instagrama w 2018. Sparaliżowała użytkowników, bo nie wiadomo skąd się wzięła, jak naprawdę działa, a co najgorsze, jak się można od niej uwolnić. W pewnym momencie ulegliśmy jej wszyscy, ale kurz po tym zamieszaniu już opadł, zorientowaliśmy się jak sytuacja wygląda naprawdę. Ostatnio widzę, że ten temat powrócił w eter, więc postanowiłam ten wpis zaktualizować, tak aby okazał się pomocny, a nie wprowadził Cię w błąd. 

Zmiany w social mediach, między innymi te w zasadach ich funkcjonowania zawsze powodują dużą dezorientację użytkowników, zwłaszcza tych mniej zaawansowanych. Skąd zatem wzięło się to określenie?


Co to jest ten shadowban?

Według teorii spiskowych, które powstały na ten tematu, to taka ukryta kara on Instagrama za pewne działania. Kara ta to niemal klątwa, bo jak się przyczepi, to trudno się jej pozbyć. Zasięg pada na łeb, na szyję. Nikt nie widzi naszych postów, jest brak ruchu z hashtagów.  Trzeba sporo zachodu, wizyty u znachora, mikstury ze śliną nietoperza i włosa z grzywy jednorożca, żeby się jej pozbyć. No nie jest to prosta sprawa. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać od żartów, ale zaraz się uporamy z tym tematem. Nie musicie szukać jednorożców.

Co na to sam Instagram?

Mówiłam już, że w zeszłym roku zrobiło się naprawdę gorąco w tym temacie? Serio. Wystarczy wpisać frazę "Instagram shadowban" w Google lub w YouTube i się przekonasz. Czy podobało się to ludziom w Instagramie, czy nie, musieli w końcu zająć stanowisko w tej sprawie. W czasie jednej z konferencji prasowych obalili kilka mitów i wyjaśnili różne elementy działania aplikacji. Powiedzieli też wprost, że nie ma czegoś takiego jak shadowban. Kłamią? Nie sądzę. Zaraz wyjaśnię Ci dlaczego.

Ostatnie 3 lata to bardzo dynamiczny wzrost Instagrama, przekroczony miliard użytkowników i wiele wdrożonych nowych opcji i ulepszeń. Warto mieć świadomość, że przy tak dużej społeczności muszą obowiązywać jakieś zasady działania i współistnienia użytkowników, bo inaczej sytuacja będzie nie do opanowania. Dlatego też pojawiają się algorytmy, tak te znienawidzone jeszcze z Facebooka, które niczym złośliwy, zielony Grinch psują nam całą zabawę. A tak poważnie, algorytm to  mechanizm, automat powiązany z pewnego rodzaju sztuczną inteligencją. Zarządza on treściami i pilnuje przestrzegania zasad przez użytkowników (tak w skrócie). I to własnie zmiany tego algorytmu najczęściej odczuwamy niestety negatywnie. Nikt nam nie ucina i nie zabiera zasięgu. Po prostu trzeba go podzielić na większą liczbę użytkowników.

W marcu zeszłego roku, a potem w maju spotkaliśmy się z 2 dużymi zmianami, które na zasięgu właśnie odczuliśmy najbardziej. Dodatkowo nasza wzmożona działalność na Instagramie (w końcu zaczęliśmy częściej i intensywniej z niego korzystać) sprawiła, że zetknęliśmy się z czymś, co do tej pory było nam raczej obce. Mam tu na myśli limity i obostrzenia Instagrama, bo tak, takie są. Określnie shadowban wzięło się z tego, że ludzie widzieli, że ich zasięg jest ograniczony w jakiś sposób, ale nie wiedzieli co się wydarzyło i dlaczego tak się stało. Stąd wiele teorii na ten temat.

Jak jest naprawdę?


Pomyśl o tym tak. Zakładasz sobie konto na Instagramie. Klikasz, że akceptujesz regulamin (nie czytasz, nikt tego nie czyta). W sumie to masz o platformie podstawowe informacje, czyli że musisz publikować zdjęcia (i to ładne), używać hashtagów (chociaż w sumie to jak one działają?) i pokazać co jesz na śniadania na Instastories. Pociesze Cię, wszyscy tak zaczynali. Z czasem zdobywasz trochę wiedzy, bo wpadł jakiś ebook, albo ktoś inny na Stories opowiadał o jakiejś swojej sytuacji z tą aplikacją. Prawda jest taka, że przeciętny użytkownik Instagrama nie ma dużej wiedzy o aplikacji i często niestety wyciąga złe wnioski z tego co obserwuje.

Koniecznie obejrzycie wystąpienie Janina Daily na TEDx, gdzie fajnie opowiadała o statystykach i pomiarach, a przede wszystkim o tym jak nie wyciągać wniosków. Zobaczycie o co mi chodzi. Po prostu w większości nie jesteśmy analitykami i dlatego nasze wnioski bywają błędne.

To skąd się wzięło określenie shadowban?

To określenie, które stworzyli użytkownicy Instagrama, którzy zaczęli zauważać, że algorytm Instagrama jest dynamiczny i reaguje na ich działania, ale nie do końca rozumieli czemu tak jest. Z czasem zaczęły się pojawiać różne teorie na temat tego, co ma wpływ na algorytm, a co nie. Ponieważ jednak Instagram nie zawsze komunikuje swojego mechanizmy wprost, wiele z nich jest kwestią domysłów, to sprawiło, że narodził się shadowban, który w swoim założeniu jest rodzajem ukrytej kary od złośliwego Instagrama.

Moim zdaniem cześciowo problem z tym, że dzieje się coś czego skutki zauważamy, a nie wiemy czemu tak jest (stąd teorie spiskowe) wynika z tego, że nie rozumiemy platformy z której korzystami, a ona sama w tym nie pomaga. Bo jakby się tak nad tym zastanowić, to nie ma tu praktycznie wyskakujących komunikatów sygmalizujących nam, że zrobiliśmy coś nie tak. Na przykład mamy limit 30 hashtagów w poście. Jeżeli użyjemy ich więcej, post opublikuje się bez opisu i hashtagów, tylko gołe zdjęcie. Zero informacji, że coś jest nie tak. Jeżeli ktoś jest nowy na Insta, albo jeszcze nie zdążył się zagłębić w ten temat, to skąd ma wiedzieć, że zrobił coś nie tak?

Skoro nie shadowban, to co?


Instagram stwierdził, że nie ma czegoś takiego jak shadowban, ale przecież za niektóre działania ogranicza zasięg, to jak to jest? To stwierdzenie Instagrama oznacza nic innego, jak to, że nie stworzył on mechanizmu, który działa tak jak opisywane jest to w artykułach na ten temat. Natomiast instagramowy algorytm jest tak zaprojektowany, żeby reagować na zachowania, które są nietypowe, a przede wszystkim niezgodne z zasadami społeczności.




Jakich działań na Instagramie lepiej unikać?

Nie ma tutaj oficjalnej listy zebranej w jednym miejscu, nie ma tak łatwo. Ale wiele można wywnioskować z regulaminu Instagrama oraz doświadczeń i obserwacji. Postaram się Wam je przybliżyć, a przy okazji obalić parę mitów, które się pojawiły w tym temacie:

Nazwa domeny/strony internetowej w nazwie użytkownika – możecie być zaskoczeni i pewnie nie raz widzieliście takie konta, których nazwy są jednocześnie adresami stron (przykładowo: mamuska.pl, koraliki.pl), ale w regulaminie Instagrama jest wyraźny zapis, że jest to zabronione. Posiadanie tak skonstruowanej nazywy użytkownika nie utnie nikomu zasięgu, ale musicie się liczyć z tym, że Instagram może Wam chcieć skasować konto. 

Przekraczanie limitów wskazanych przez Instagram – mogliście o tym wcześniej nie słyszeć, ale nasze działania na Instagramie są objęte limitami. Czemu? To zabieg, który ma na celu normowanie naszych zachować w aplikacji. Mamy działać naturalnie, a nie oszukiwać. Bez względu na to czy ręcznie, czy za pomocą botów masowe zachowania, takie jak lajkowanie na potęgę czy zostawianie komentarzy w ilościach hurtowych takim zachowaniem nie jest. Dlatego warto je znać, bo ich przekroczenie może być uznane za spamowanie lub działanie bota, a tym samym zafundować nam niemiłą karę. A o to podstawowe limity:
                - 60 komentarzy na godzinę (limit uśredniony)
                - 250 – 350 polubień na godzinę (limit uśredniony)
                - 600-1000 follow na dobę (limit uśredniony)
                - 50-70 unfollow na godzinę (limit uśredniony)
                - 30 hashtagów na post (limit stały)
Co znaczy, że limit jest uśredniony? To znaczy, że może być różny w zależności od wielkości i stażu konta. Ale te wielkości mogą być dla nas wyznacznikiem tego co jest aplikacji dozwolone, a co nie.


Komentarze w postaci samych emotek – czasem łatwiej niż pisać komentarz (zwłaszcza na komórce) jest po prostu wrzucić jedną lub kilka emotek i wyrazić swoje myśli czy odczucia. Jednak w myśl budowania platformy z wartościowymi treściami, Instagram odczytuje takie komentarze za mało wartościowe, jeżeli będzie ich za dużo to nawet jako spam. Dlatego nie polecam takiego komentowania. Czy takie działanie może sprawić, że spadnie nam zasięg? Może, ale nie musi, tutaj nie ma jasnych przesłanek.

Publikowanie zdjęć z poziomu komputera – wiem, że to opcja, którą wielu z Was na pewno chciałaby używać. Jednak póki co, nie została ona wdrożona przez sam Instagram. Jest natomiast dostępna przy użyciu jednej z aplikacji które mają autoryzację Instagrama, czyli Buffer, Later, Planoly i Hootsuite. Korzystanie z innych tego typu aplikacji jest ryzykowane, bo nie ma gwarancji, że są one bezpieczne, a co za tym idzie możemy korzystając z nich stracić konto (bo ktoś je przejmie), albo paść ofiarą botów (które wykorzystają nasze konto do lajkowania czy obserwowania kont masowo, bez naszej wiedzy), więc tego nie polecam. 

Zbyt częste publikowanie – Instagram jak już kilka razy miałam okazję wspomnieć, nie lubi spamowania. Nie tylko w formie komentarzy, a także w postaci zbyt dużej ilości postów w ciągu 24 h. Mówi się, że maksymalna ilość postów, które możemy opublikować to 6 w ciągu doby.

Używanie tych samych hashtagów – to jedna z najpopularniejszych wymienianych przyczyn shadowbana. Jeżeli w opisach publikowanych przez Was zdjęć pojawiają się ciągle te same hashtagi, to musicie się liczyć z tym, że Instagram tego nie polubi. Dlatego warto przygotować sobie bazę 100 hashtagów związanych z tematami, które publikujecie na Instagramie i tak planować publikacje, żeby stosować je rotacyjnie.

Używanie zakazanych hashtagów – jeżeli to dla Was nowość to już tłumaczę, dlaczego niektóre hashtagi są zakazane. Zaczęło się od hashtagów, które związane były z treściami pornograficznymi, promującymi przemoc i inne treści uznane powszechnie za niestosowne. Z czasem jednak do publikacji tych treści zaczęto wykorzystywać też hashtagi zupełnie niezwiązane z tymi treściami, ale bardzo popularne, dzięki czemu przeglądając jakiś pozornie niewinny hashtag, możecie trafić na niefajne zdjęcia. Jak poznać, że hashtag jest zakazany? Nie ma tutaj oficjalnej listy, ale różne wytypowane przez użytkowników platformy możecie znaleźć w internecie. Dodatkowo, jeżeli wejdziecie z taki hashtag przez aplikację i zaczniecie scrolować posty w dół, zobaczycie, że pojawi się komunikat o tym, że treści zostały ukryte i nie spełniają zasad społeczności. Dlatego ich używanie może jest niedozwolone.

Kupowanie polubień i followersów – to praktyka niedozowolona, uważana za nieetyczną i nielegalną. Za takie coś można nawet stracić konto. Jednak prawdziwą karę za to szykują sobie osoby, które z takich praktyk korzystają. Kupieni followersi nigdy nie będą realnymi, zainteresowanymi osobami, więc zasięg sam poleci na łeb, na szyję. Nie wierzcie w żadne cudowne metody i firmy, które zrobią z Was gwiazdy Instagrama.

Donosy innych użytkowników – donos, czyli w tym wypadku zgłoszenie, że zamieszczane treści są nieodpowiednie albo na przykład kradzione. Z jednej strony to bardzo przydatne narzędzie, jeżeli ktoś będzie sobie „pożyczał” Wasze zdjęcia i publikował jak swoje. Ale może być też niestety używany złośliwie. Na szczęście to rzadkie przypadki, ale może mieć wpływ na ograniczenie zasięgu.  

Używanie zdjęć robionych lustrzanką - Mam dobrą wiadomość dla wszystkich. Ta informacja okazała się nieprawdą, więc możecie odetchnąć spokojnie i możecie robić zdjęcia tym, czym lubicie najbardziej.

Nadużywanie opcji „samolocika” – mam tu na myśli przesyłanie posta w wiadomości prywatnej do innych użytkowników lub grup, czyli popularne w niektórych kręgach grupy wsparcia. W ramach wspierania swoich działań na Instagramie często tworzą się grupy znajomych, które wymieniają się aktywnościami pod swoimi postami, aby poprawić zasięg. Instagram doskonale wie, że dzieją się takie rzeczy, stąd właśnie za zbyt częste używanie tej funkcji też można dostać karę w postaci ograniczenia zasięgu.

Oznaczanie na zdjęciu więcej niż 5 innych kont - Tą opcję miałam okazję przetestować sama. Przy oznaczeniu więcej niż 5 kont nie było żadnego problemu. Co ważne testowałam to wiele razy. Myślę, że źle odebrane mogłoby być, gdybyśmy na takich zdjęciu umieszczali 20 czy więcej oznaczeń, ale w obrębie 10 można się spokojnie poruszać. Jak w każdym przypadku, najlepszym rozwiązaniem jest zdrowy rozsądek. Czy oznaczanie 20 profili na zdjęciu ma sens? Na pewno nie. 

Umieszczanie hashtagów w komentarzu – jakiś czas temu, podobnie jak na Facebooku była taka tendencja, że dzięki hashtagom w komentarzu, a nie opisie posta, można uzyskać większy zasięg. Był taki moment, że hashtagi w komentarzu nie działały, potem znów zaczęłam zauważać, że jednak można wyszukać zdjęcia tak oznaczone. Tutaj Instagram po prostu co jakiś czas zmienia podejście, więc to raczej kwestia tego na jaki moment traficie, a nie żadnego shadowbana. 




Tak w skrócie rysuję się spektrum czynów, za które mogą nas spotkać nieprzyjemne konsekwencje. Nie chcę jednak, żebyście zaczęli się bać publikowania swoich zdjęć. Jak w każdym przypadku przede wszystkim trzeba się kierować rozsądkiem i działać zgodnie z zasadami, które panują na Instagramie. Mam nadzieję, że z czasem te mechanizmy, które walczą z oszustami będą na tyle udoskonalone, że shadowban nie będzie dotykał użytkowników, którzy postępują uczciwie, a zrobili coś nieświadomie.

Jak pozbyć się kary?

Niestety algorytm Instagrama jest tak skonstruowany, że jeżeli widoczność naszych treści zostanie w jakiś sposób ograniczona, to zasięg bardzo szybko spada, a trudno go potem odbudować. W końcu konkurencja na Instagramie jest coraz większa. Ale czy można coś z tym zrobić?


Porzuć działania, które były nieodpowiednie w ramach serwisu - to chyba nie wymaga tłumaczenia.

Usuń niedozwolone hashtagi – jeżeli zdarzyło Ci się użyć takiego musisz go usunąć ze wszystkich postów, w których się pojawił.

Wyłącz uprawnienia aplikacjom zewnętrznym – jeżeli korzystałeś z niedozwolonych aplikacji (boty, pozyskiwanie followersów, automatyczne publikowanie postów, sprawdzanie, kto zrobił unfollow itd.), koniecznie je odłącz. Możesz to zrobić tutaj: https://www.instagram.com/accounts/manage_access/

Zgłaszajcie awarię przez aplikację – jeżeli zauważycie, że dzieje się coś niepokojącego, warto zgłaszać problem z zasięgami, jako awarię do obsługi klienta. W ten sposób dajecie znać, że nie jesteście botem, tylko realnym użytkownikiem.

Profil prywatny czy firmowy – spotkałam się też z opiniami, że pomóc może powrót z profilu firmowego na prywatny, bo Instagram chce wyciągać od nas pieniądze na promocję i dlatego może nam zafundować spadek zasięgu. Sam Instagram na wspomnianej wcześniej konferencji poinformował, że nie ma różnicy w kwestii zasięgów między kontem prywatnym a firmowym. . 



To tyle na temat domniemanego shadowbana. Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam Ci ten temat.