Fiolety na weekend



Na ten długi weekend czekałam z wytęsknieniem. Plan był prosty - szyję! Zawsze mi brakuje czasu na realizację wszystkich pomysłów, które wpadają mi do głowy. Teraz też mi się nie udało zrealizować wszystkich. Ale w końcu to nie wyścigi. Wszystko zanotowane w czarnym notesie, czeka na swoją kolejkę. Z tego weekendowego szycia wynikły na przykład takie kolczyki. Cudowny acetatowy fiolet kusił mnie od jakiegoś czasu. Wypadał za każdym razem, kiedy otwierałam szufladę z sutaszowymi sznurkami. Czekał na swój moment. Na naszym trójmiejskim sutaszowym spotkaniu nie zabrakło przydasiowych wymianek. Właśnie z niej pochodzą kryształki, których użyłam. Wpasowały się idealnie! A to jeszcze nie koniec tego, co uszyłam przez te parę dni ;)