4 problemy z fotografią rękodzieła



Całkiem niedawno miałam okazję wywoływać cześć zdjęć mojej biżuterii do pewnego projektu. Bardzo lubię ten moment, kiedy gotowe zdjęcia trafiają w moje ręce. Wywołane zdjęcia mają w sobie coś magicznego, są bardziej namacalne. Przy okazji odbioru miałam okazję przejrzeć je z paroma koleżankami. Ponieważ z racji troszkę innych zainteresowań niekoniecznie śledzą mojego bloga, zapytały kto mi robił zdjęcia. Odpowiedziałam, że ja sama. Przypomniało mi się wtedy, jaką fotograficzną drogę przeszłam od początku bloga do teraz.

Zacznijmy od tego, że jestem fotograficznym samoukiem. Zaczynałam nosząc zawsze ze sobą mały, prosty aparat kompaktowy. Serio, zawsze miałam go w torebce, z zestawem zapasowych baterii (ach te aparaty na paluszki). Potem dostałam od mamy coś bardziej zaawansowanego, z dobrym jasnym szkłem i nauka postępowała. Pierwsze zdjęcia na bloga robiłam właśnie nim. Wbrew pozorom fotografia biżuterii nie jest taka prosta i pierwsze moje zdjęcia są, mówiąc delikatnie, kiepskie. Sama zobacz.



Przeglądając te stare zdjęcia, zdałam sobie sprawę, że nie tylko ja zmagałam się z tym problemem. Wiele dziewczyn tak zaczynało. Na grupach związanych z tematyką handmade pojawia się mnóstwo pytań o to, jak robić dobre zdjęcia. Na moją skrzynkę mailową też trafiają takie zapytania. Dlatego we współpracy z Natalią z bloga JestRudo przygotowałam dla Ciebie ten post.

Nie pamiętam już jak trafiłam na bloga Natalii, ale sądzę, że szukając odpowiedzi na kolejne fotograficzne pytanie. Pamiętam, że kiedy sprawiłam sobie lustrzankę, wydawało mi się, że będę teraz potrzebować kilka obiektywów, statywów i innych elementów. Wiadomo, że nie są to tanie rzeczy i kompletowanie takiego domowego studia to proces. Z czasem jednak okazało się, że przede wszystkim potrzebuję wiedzy.

Gdzie jej szukałam? W wielu miejscach. Na różnych forach, stronach i w książkach (taki nawyk z czasów pracy w bibliotece, najpierw sięgam po książkę, potem po inne źródła) a nawet na lokalnie organizowanych warsztatach fotograficznych (niestety nie ma ich dużo). Znalazłam parę ciekawych pozycji książkowych, ale nie mogę powiedzieć, żeby to była wiedza w pigułce. Teraz jak patrzę na ten proces z perspektywy czasu to widzę jak bardzo niecierpliwa byłam. Ale z drugiej strony przyznaj sama, czytasz zawsze wszystkie instrukcje obsługi czy poradniki?

Teraz już wiem, że na początek potrzebna jest podstawowa wiedza, podaną lekko, krótko, bez masy fachowych terminów fotograficznych. Założę się, że Ty też szukasz takiego kompendium. Ponieważ w sklepie Natalii możesz znaleźć lekcje fotografii, postanowiłam je przejrzeć i mając na uwadze moje doświadczenia sprawdzić, czy znajdę tutaj przydatne informacje i będę w stanie poprawić jeszcze moje obecne fotografie.




Wśród tematów lekcji wybrałam te, które wydały mi się najbardziej przydatne w fotografii rękodzieła. Widuję w sieci wiele fantastycznie zrobionych rzeczy, ale ten urok ucieka, bo zdjęcia nie są najlepsze. Poniżej znajdziesz 4 problemy, które najczęściej spotykam w tym typie fotografii.

Nieznajomość funkcji sprzętu

Wróciłyśmy do tematu instrukcji. Przyznaję się bez bicia, swojej nie przeczytałam. To dość spora książka. Powiem Ci, że nie chodzi tu o przestudiowanie wszystkiego, ale poznanie możliwości sprzętu oraz zależności, które wpływają na jakość zdjęcia. Mając tą wiedzę możesz bardziej świadomie robić zdjęcia. Wielokrotnie spotkałam się z tym, że ktoś nie wiedział, że można wyłączyć lampę błyskową, która nieumiejętnie używana potrafi wiele zepsuć. Dla mnie osobiście największym przełomem w fotografowaniu, było robienie zdjęć w formacie RAW i potem szersza możliwość ich obróbki.

Brak panowania nad światłem

Dziś walczyłam ze światłem, a właściwie z jego brakiem, ale to dlatego, że za oknem zapanowała totalna listopadowa szaruga. Ale jak mus to mus. Coś czuję, że znasz ten problem doskonale. Próbuję wtedy ratować sytuację zarówno w ustawieniach aparatu, a potem w czasie obróbki, ale czasem i tak wychodzi kiepsko. To ta sfera nad którą muszę jeszcze popracować. Jeszcze raz wrócić do podstaw, bo póki co wpadłam w rutynę i mam wrażenie, że to mnie gubi.

Odwzorowanie kolorów

Jeżeli tworzysz biżuterię techniką haftu sutasz to założę się, że nie raz męczyłaś się z uchwyceniem cudnego odcienia fioletowego sznurka. To chyba jedna z większych zmór. Zauważyłam, że ten temat wraca regularnie w moich rozmowach z koleżankami po fachu. Od jakiegoś czasu próbuję tak tworzyć kompozycje zdjęć tak, żeby podbić i wyodrębnić kolory elementu, który chcę pokazać. Jeszcze nie jest idealnie, ale jestem na dobrej drodze.

Brak pomysłu na kompozycję zdjęcia

Widziałam już biżuterię eksponowaną na wypchanych kaczkach (wiem, że brzmi absurdalnie, ale to prawda), na kieliszkach (sama to kiedyś trenowałam), wklejone na zdjęcia celebrytów, albo położone na okładce jednego z damskich pism. Oczywiście jest też białe tło, które przeważnie robi robotę, pod warunkiem, że dobrze się je oświetli. Ja najbardziej jednak lubię, kiedy rękodzieło pojawia się w bardziej rozbudowanej kompozycji, w duchu lifestylowym. Uważam, że taki sposób ukazania sprawia, że zdjęcie jest ciekawsze i bardziej zwraca uwagę.



PODSUMOWANIE

Przy okazji przygotowywania dla Ciebie tego wpisu i przeglądania lekcji przygotowanych przez Natalię zdałam sobie sprawę, że mogę jeszcze poprawić swoje zdjęcia. Takie małe zadanie na najbliższe miesiące. Cały czas jeszcze brak mi odwagi, żeby fotografować tylko trybem manualnym. Chyba czas stawić mu czoła.

Jeżeli znalazłaś u siebie jeden z wymienionych przede mnie problemów z fotografowaniem rękodzieła, to na pewno znajdziesz na nie proste i jasne odpowiedzi w jednej z lekcji fotograficznych. Są napisane tak, że nie będziesz miała z tym problemu. Oprócz teorii są też zadania i to chyba jeden z najlepszych elementów, bo to przecież praktyka czyni mistrza. Więc, jeśli jesteś zainteresowana takimi lekcjami to znajdziesz je w sklepie mojszop.pl.

Ja póki co jestem na etapie zabawy kompozycją i kolorami. Coś czuję, że okres świąteczny minie mi właśnie na takich zabawach. Też musisz spróbować, bardzo fajna zabawa.